środa, 30 sierpnia 2017

"Spisek scenarzystów" - Wojciech Nerkowski i humor w filmowym świecie

Ciężki miesiąc za mną – mnóstwo pracy, nowe wyzwania, zapalenie krtani, remont – wszystko to sprawiało, że zupełnie nie miałam siły, nawet na czytanie. Na szczęście Spisek scenarzystów okazał się lekturą, która świetnie stawia na nogi, budzi z letargu i poprawia humor.





Sylwia i Kuba to kochające się rodzeństwo, które napisało scenariusz do kryminalnego serialu. Ich życie jest raczej spokojne, do czasu aż ginie wredna producentka. Trudno określić, co się stało, a nasza para scenarzystów postanawia rozwikłać tę zagadkę. Detektywi-amatorzy nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że czyha na nich sporo niebezpieczeństw… Wszystko wskazuje bowiem na to, że morderca jest związany z serialem! Największą zaletą tego debiutu jest humor. Autor jest inteligentny, dowcipny i lubi ironię, przez co sam styl już budził mnie do życia. Akcja początkowo wydawała się prosta, jednak tutaj też czekała na mnie niejedna niespodzianka. Największe zaskoczenie budzi końcówka, ale przecież nie mogę Wam popsuć zabawy! Na pochwałę zasługuje również świetna kreacja bohaterów, którzy wydają się prawdziwymi ludźmi. Zdążyłam się z nimi mocno zaprzyjaźnić przez te 400 stron i nadal wzdycham do pewnego przystojnego celebryty… Jako dowód świetnego opisu postaci daję Wam maleńki fragment:
Miał na sobie lotniczą kurtkę podbitą białym misiem, a na nosie okulary słoneczne typu awiatorki. Fascynacji „Top Gun” dopełniało życie gumy. Choć jednocześnie – niepojęte, jak był w stanie robić obie rzeczy naraz – szczerzył się do nich w uśmiechu. Zęby miał ładne – proste, śnieżnobiałe i równiusieńkie, ale trochę za duże w stosunku do reszty twarzy, przez co przypominał gryzonia. Nie jednak poczciwego bobra, nutrię czy też nobliwą kapibarę, ale – przez swoją szczupłą sylwetkę i kocie ruchy – podstępną łasicę, która jednakowoż gryzoniem nie jest.

Już po pierwszych paru rozdziałach można wyczuć, że Wojciech Nerkowski doskonale wie, o czym pisze… Jako współtwórca takich seriali, jak Brzydula, Egzamin z życia czy Singielki doskonale zna świat scenarzystów, reżyserów i oczywiście aktorów. Dzięki temu książka ma dodatkowy atut, którym jest szczypta wiedzy związanej z egzotycznym dla zwykłego człowieka światem celebrytów i producentów telewizyjnych.
Recepta na serial, który widzowie będą oglądać przez wiele lat, jest prosta. Do samego końca nie wolno łączyć w parę dwójki głównych bohaterów. Sielanka nuży. Szczęśliwa miłość jest nudna. Dramat i cierpienie – o, to co innego.

Jedyna rzecz, której mi trochę brakowało to dynamizm na początku książki i więcej relacji między bohaterami. Na szczęście po pierwszych stu stronach akcja zaczęła pędzić i zaskakiwać, a między niektórymi bohaterami w końcu zaczęło iskrzyć. Jako kobieta wolałbym jednak, żeby tych międzyludzkich przygód było więcej… Wiadomo! Miłość, nienawiść, zdrada i inne dostarczające silnych emocji zdarzenia zawsze są w cenie.
W telewizji czas szybko leczy rany. Gdy umiera bohater opery mydlanej, już w kolejnym odcinku jest pogrzeb. W następnym zmarłego wspomina się jeszcze półgębkiem, ale od czwartego nikt już właściwie nie przeżywa straty, bo to męczy i nudzi widzów, a przede wszystkim jest jak brud mącący klarowność historii. Jeszcze gorzej bywa z żałobą w serialach kryminalnych, gdzie w ciągu jednego odcinka trzeba morderstwo i popełnić, i wyjaśnić. Często w tej samej scenie, w której policjanci informują członków rodziny o śmierci ofiary, zaczynają ich przesłuchiwać. Nie ma czasu na szok, niedowierzanie, łzy, kilkudniowy stupor, jednym słowem – na przeżywanie emocji.

Polubiłam lekki styl Wojciecha Nerkowskiego oraz stworzonych przez niego bohaterów. Mam wielką nadzieję, że będę jeszcze miała okazję ich spotkać i odpocząć psychicznie przy kolejnej zabawnej książce.



Za książkę i możliwość objęcia jej swoim patronatem medialnym serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!

  • Tytuł: Spisek scenarzystów

  • Autor: Wojciech Nerkowski

  • Wydawnictwo: Czwarta Strona

  • Rok wydania: 2017

  • Liczba stron: 400

  • Ocena: 4+/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz