Najpierw przyszło do mnie zaproszenie. Jako osoba zapracowana po
uszy z radością bym z niego skorzystała! Cymanowski
Młyn brzmiał dla mnie jak miejsce z dala od wszystkiego: zarówno
cywilizacji jak i problemów. Miałam rację, ale tylko połowicznie i chyba powinnam
się cieszyć, że jednak nie skorzystałam z zaproszenia...