sobota, 9 lipca 2016

"Kobiety w kąpieli" - Tie Ning zachwyca językiem i budzi do refleksji -recenzja

Cztery kobiety, rodzinne nieporozumienia, trudne decyzje i cała paleta emocji. Zajrzyjcie przez dziurkę od klucza i zobaczcie Kobiety w kąpieli, odkrywając ich intymne tajemnice i poznając bolesne historie młodych Chinek.


„Czemu zawsze na ciebie wpadam, kiedy czuję się najpodlej? Czemu na ciebie wpadam, kiedy nie chcę wpadać na nikogo?” Gdy pławię się w chwale, cała wystrojona i zadowolona z siebie, nigdy cię nie ma.



Na te same sytuacje możemy spojrzeć z wielu różnych perspektyw (dwóch sióstr oraz ich matki i jednej z przyjaciółek), przez co przekonujemy się, że nasze zachowanie może być zinterpretowane na wiele sposobów. Każda z kobiet ma swoje zmartwienia, rozterki i marzenia, które trudno spełnić ze względu na opłakaną sytuację w kraju. Tiao dąży do pracy w wydawnictwie, jej siostra Fan chce wyjechać za granicę, a przyjaciółka zdobywa marzenia oddając mężczyznom swoje ciało. Jaka przyszłość czeka każdą z nich? O tym już musicie przekonać się same, czytając o ich marzeniach, romansach, uniesieniach i zmartwieniach, których w tych czasach niestety nie brakowało…
Używał tych maleńkich słów, by nacierać na białe arkusze i gnębić je, nie zostawiał przerw między akapitami, nie zważał na format ani na przestrzeń. Nie pisał słów - pożerał papier i gryzł go słowami.

Jestem zachwycona sposobem narracji, który pozwala wczuć się w losy bohaterów i zrozumieć ich działania. Spojrzeć, w jaki sposób bohaterki myślały jako dzieci i jak ich odbiór świata zmieniał się z biegiem lat. Początkowo poznajemy świat widziany oczami dziecka - dziecięcą mentalność i ogrom emocji. Co może czuć jedenastoletnia dziewczynka, która opiekuje się młodszą siostrą, bo rodzice są zmuszeni do wyrobniczej pracy z dala od nich? Jak może pojmować zachowanie matki po powrocie do domu - jej romans z lekarzem i brak zainteresowania własnymi dziećmi? Odpowiedzi na te pytania nie są oczywiste i zupełnie inaczej wyglądają z perspektywy każdej z bohaterek.
W samym środku rewolucji, która była powstaniem, rozmawiały o wydawaniu uroczystych kolacji i noszeniu białych czapek kucharskich. To były dążenia godne niemoralnego i dekadenckiego stylu życia burżujów, niemoralność i dekadencja w czystej postaci.

Książka jest genialna warsztatowo i dopracowana pod każdym względem – postacie są realistyczne, a lekko poetycki język zachwyca na każdym kroku. Niektóre fragmenty mnie przeraziły, wzruszyły albo uzmysłowiły jak mało wiem o tamtym świecie i jak wiele musieli wycierpieć Chińczycy. Nie miałam pojęcia, że istniało coś takiego jak zebranie demaskacyjne, w jakich warunkach żyły niektóre rodziny i jak wielką władzę miał przewodniczący Mao. Autorka zadbała o tło historyczne i mimochodem wspominała o sytuacji politycznej kraju, prowokując czytelnika do zgłębienia tematu.
Tak, warto się przyglądać poczuciu winy. Dar wzbudzania poczucia winy to bardzo bezwzględny i bardzo skuteczny sposób zemsty. Poczucie winy nie zależy od tego, czy ktoś ma rację, a w dodatku jest nieprzewidywalne. Wchodzi do naszych serc niespodziewanie. Przeważnie nie budzą go wyrzuty sumienia. Paradoksalnie poczucie winy dopada nas w chwili, w której jesteśmy bardzo bojowo nastawieni do przeciwnika, gdy najbardziej go nienawidzimy.

Bardzo się cieszę, że Kobiety w kąpieli wpadły w moje ręce. Podczas lektury wiele razy musiałam przestać czytać, trochę się zastanowić, przemyśleć dany fragment. Często byłam też zmuszona (przez moją nienasyconą ciekawość) do zaglądania w otchłań internetu, by zrozumieć niektóre zachowania, niuanse, mity. Dzięki tej książce zainteresowałam się chińską kulturą i spojrzałam na tych ludzi pod zupełnie nowym kątem. Warto przy tym pamiętać, że książka jest oparta na motywach autobiograficznych, więc ma w sobie wiele prawdy... Im dalej czytałam, tym bardziej ludzka i prawdziwa wydawała mi się ta książka - życiowe problemy, błędy, wpływ dzieciństwa na dorosłe życie i przede wszystkim zakończenie, które pozostawiło we mnie niedosyt i sporo smutku. Właśnie tak często jest w życiu, prawda? Nie wszystko zostaje powiedziane wprost, wielu rzeczy trzeba się domyślić, a część z nich pozostawić w strefie marzeń.
Widział, jak dojrzała. Przestała być gliną, którą mógł kształtować według własnego uznania, nie doceniała jego szczerości i kłóciła się z nim. Nie była już kotkiem ani pieskiem, który potrafi tylko szczypać i nawet kiedy jest bardzo zły, maleńki ból, jaki umie zadać, przypomina jedynie o potrzebie głaskania. Przestała być kotkiem albo pieskiem i stała się dorosłym zwierzęciem z sierścią i pazurami, zaopatrzonym we wszystko, co konieczne, by narobić wielkiego zamieszania.

Mogłabym o tej książce pisać jeszcze długo, ale nie widzę w tym celu. Po pierwsze - nie chcę Wam psuć zabawy, a po drugie - to trzeba przeczytać, poczuć, przeżyć i wyrobić sobie własne zdanie. Kobiety w kąpieli nie są lekkim czytadłem, które po paru dniach ucieka z głowy... Ta książka zostaje w sercu na długo, budzi refleksje i zmienia spojrzenie na chińską kulturę. To wspaniała literacka uczta dla wymagających czytelniczek, którą polecam Wam z całego serca.



Dziękuję serdecznie Wydawnictwu Znak Literanova za możliwość przeczytania tej wyjątkowej powieści!

  • Autor: Tie Ning

  • Tytuł: Kobiety w kąpieli

  • Liczba Stron: 490

  • Rok Wydania: 2016

  • Numer Wydania: I

  • Wydawca: Wydawnictwo Znak Literanova

  • Powieść nominowana do Azjatyckiego Bookera

  • Ocena:  6/6

13 komentarzy:

  1. Piękna zdjęcie! A książka wydaje się być naprawdę mądra, więc chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło, że Ci się podoba! ;) Miałam do dyspozycji 50 kolorowych, fruwających balonów i aż żal było ich w jakiś sposób nie wykorzystać, prawda? ;D

    PS. Zapraszam na konkurs z "Kobietami w kąpieli" na fb. Mam też zniżkę 35% na zakup tej książki (również na fb).

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie piszesz, uwielbiam czytać Twoje recenzje. Są rzeczowe, ciekawe i takie... romantyczne oraz szczere. Super :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ~MartynaZaczytana10 lipca 2016 08:22

    Oooch, cudownie napisane, muszę przeczytać koniecznie, te fragmenty są genialne!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Historia wydaje się naprawdę godna poznania. Rozejrzę się za nią!

    OdpowiedzUsuń
  6. Naprawdę warto :) Mam zniżkę 35% gdybyś chciała kupić!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, dziękuję bardzo za tak ciepłe słowa!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. O to, pasjonująca lektura, jeśli zachęciła Cię do dodatkowych poszukiwań. Mnie Chiny jakoś mało interesują.

    OdpowiedzUsuń
  9. Akurat same Chiny nie są tutaj aż tak ważne. Też mnie nigdy wcześniej specjalnie nie interesowały... Cała wiedza o tym kraju i kulturze jest w książce sprytnie przemycona. Najważniejsze są relacje między bohaterami i ten niesamowity język. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno dopiszę tę książkę do mojej listy do przeczytania :) Twoja recenzja brzmi naprawdę zachęcająco, coś czuję że ta książka przypadnie mi do gustu :3

    PS: po 3 latach wracam do czytania i kontynuowania prowadzenia mojego bloga, zajrzyj jeśli masz ochotę. Miło było tu wrócić po 3 latach przerwy :)Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chyba nigdy nie przeczytałam książki w której bohaterem był Azjata. Nie jest to spowodowane, że nie lubię tej kultury wręcz przeciwnie, po prostu nigdy się nie złożyło. Myślę, że "Kobiety w kąpieli" to idealna okazja, aby w końcu był ten pierwszy raz :) Z chęcią przeczytam, tym bardziej że już od dawna nie czytałam nic "mocnego" .

    OdpowiedzUsuń
  12. "Kobiety w kąpieli" mają w sobie coś wyjątkowego. Jestem pewna, że Ci się spodobają!

    OdpowiedzUsuń