piątek, 8 kwietnia 2016

"Dziewczyna z porcelany" - odcienie miłości wg Agnieszki Olejnik

Dziewczyna z porcelany­ – delikatna kobieta o szlachetnej twarzy i hipnotyzującym spojrzeniu. Czy jej serce jest równie czyste? Dlaczego nie można oderwać od niej wzroku? Poznajcie ją, a przekonacie się sami, jak wielkie kryje tajemnice…
Przyglądałem się jak gotuje, jak smaruje masłem kanapki. Roztkliwiał mnie sposób, w jaki zlizywała ze skórki chleba krople miodu. Podobały mi się jej szczupłe dłonie, długie palce i krótkie, różowe paznokcie. Zachwycałem się miękkim naskórkiem jej warg. Oglądałem drobne stopy ze śmiesznymi kuleczkami palców, całując każdą po kolei. Wciąż mi było mało jej ramion, piersi i bioder.

 




Michał, choć zapracowany, ma wszystko to, czego może pragnąć młody mężczyzna – dobrą pracę, mieszkanie, atrakcyjną dziewczynę. Wszystko jednak zaczyna się zmieniać, gdy chłopak dowiaduje się o wypadku rodziców i spadają na niego nowe obowiązki. Nagle to, co wcześniej wydawało się najważniejsze – traci zupełnie znaczenie. Chłopak musi przejść przyspieszony kurs dorosłości i odpowiedzialności za kogoś bezbronnego – własnego, czteroletniego brata. Odkrywa również smutną prawdę o płytkości swojego dotychczasowego życia, również tego uczuciowego i zaczyna patrzeć na wszystko pod zupełnie nowym kątem:

 
Kim ona właściwie była? Tak naprawdę jej nie znałem. Poderwałem ją, bo uważałem ją za piękną, niemal idealną kobietę. Szczupła, zgrabna, bez najmniejszej fałdki tłuszczu, którego tak nie lubiłem. Równe, białe zęby. Świetna cera. Piękne, brązowe oczy, długie rzęsy. Choćbym myślał cały dzień, nie znalazłbym w niej skazy, błędu, zaniedbania. Była perfekcyjna. Tylko dlaczego teraz, kiedy leżałem obok niej i uspokajałem oddech, zrobiło mi się zimno? Dlaczego nie wiedziałem, co ją zachwycało, które z moich zdjęć było jej ulubionym? Czy było coś, co ją wzruszało albo rozśmieszało do łez? Nie miałem pojęcia. Rozmawialiśmy tylko o błahych sprawach albo o jej karierze. Ostatnio także o mojej, ale to ona chciała o tym mówić. Ja byłem od słuchania.

 

Agnieszka Olejnik jest dla mnie mistrzynią kreacji bohaterów. Czytając Dziewczynę z porcelany miałam wrażenie, że śledzę losy prawdziwych ludzi. Każda z postaci ma wady i zalety oraz wiele indywidualnych cech – zarówno wyglądu jak i charakteru. Każdy z bohaterów ma również swoje tajemnice i problemy.  Dzięki temu lektura budzi wiele emocji i refleksji, bo przecież my również mogliśmy znaleźć się w tej samej, niezbyt kolorowej, sytuacji. Mimo trudnego tematu, książka jest przepełniona ciepłem, czułością i miłością. Chyba każda z kobiet chciałaby, aby mężczyzna patrzył na nią w taki sposób, jaki został opisany w książce… Autorka pokazuje jednak wiele różnych odcieni miłości – również tych szarych, smutnych, bolesnych. Może lektura nie zaskakuje fabułą i nagłymi zwrotami akcji, ale jest tak przyjemna w odbiorze, że jest to prawie nie do zauważenia.

 
Przez chwilę myślałem o tym, że kobiety są najpiękniejsze wtedy, gdy niczego nie udają, nie pozują. Ale nie miałem czasu zastanawiać się nad tym dłużej, bo tymczasem za jej plecami, w tle, rozgrywał się niezwykły spektakl. Słońce było już na tyle nisko, że miało niesamowity, pomarańczowy kolor. Siedzieliśmy na niewielkim pagórku, a przed nami rozciągało się pole okryte młodziutką zielenią. Ta zieleń miała sto odcieni, łagodnie przechodziła z ostrej soczystości w mdły pastel i dalej w cienistą głębię – zależnie od tego, jak padało światło i jak wiatr bawił się źdźbłami. Do tego słońce niczym dojrzała mandarynka, tuż nad horyzontem…

 

Mimo że Agnieszka Olejnik w Dziewczynie porusza trudne tematy, czytałam ją z prawdziwą przyjemnością ze względu na piękny, nieco poetycki, język. Chyba właśnie to najbardziej kocham w książkach tej autorki – przesłanie, wrażliwość i romantyczność, dzięki którym bohaterowie powieści zostają na długo w pamięci. Z mocno bijącym sercem czekam na kolejną książkę Agnieszki Olejnik – Szczęście na wagę,  którą będziemy mogli przeczytać już pod koniec kwietnia.

 

  • Autor: Agnieszka Olejnik

  • Tytuł: Dziewczyna z porcelany

  • Język Oryginału: polski

  • Liczba Stron: 317

  • Rok Wydania: 2015

  • Numer Wydania: I

  • Wydawca: Wydawnictwo Czwarta Strona

  • Ocena:  5/6


 

13 komentarzy:

  1. Pisałam Ci o tym już na Insta - zdjęcie jest przecudne! Jak z reklamy :)
    Po książkę raczej nie sięgnę, zdecydowanie wolę inne klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jeszcze nie znam twórczości tej autorki. Jednak ta książka wydaje się w moim guście wiec chętnie ją poznam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, wkrótce będzie można u mnie (na fb) wygrać jej najnowszą książkę, więc bądź czujna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się, że zachwyciłam chociaż zdjęciem <3 Ja odpoczęłam przy tej książce. Może "A potem przyszła wiosna" spodobałoby Ci się bardziej? Mnie zachwyciło i będę na pewno do niej wiele razy wracać... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Już dziś czytałam recenzję tej książki! Nie znam autorki, ale czuję, że muszę to zmienić. Podoba mi się tematyka, którą porusza. Skoro też język jest ciekawy, muszę to sprawdzić sama.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam jeszcze o tym tytule, ale dziękuję, rozejrzę się :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie klimaty, przy których mogę odpocząć, zobaczyć co odczuwa bohater, co skrywa.
    Do tego taka cudna okładka, która wystarczająco by mnie skusiła do przeczytania tej książki! :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie książki tej autorki mają po prostu "to coś" :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Również uwielbiam tę okładkę... :) Ale książka jest równie wspaniała, zatem powinnaś spróbować! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zacznij może od "Potem przyszła wiosna" - mnie się podobała nieco bardziej niż "dziewczyna". :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Zaczytany glonek16 kwietnia 2016 17:15

    Uwielbiam takie obyczajówki, które sprawiają wrażenie zapisu prawdziwych zdarzeń i wspomnień ludzi, którzy żyli naprawdę. Choć zwykle łamią mi serce, bo zbyt się przywiązuję do bohaterów :(
    hahaha jadłam dziś kanapki z miodem xD Nie zdążyłam oblizać - cała byłam słodka :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta raczej serca nie złamie, ale jest bardzo przyjemnie napisana... :) Hahaha - słodkość zawsze w cenie! :D
    A Agnieszka Olejnik wkrótce wyda 1 tom TRYLOGII, więc możemy się spokojnie przywiązać do bohaterów. ;)

    OdpowiedzUsuń