środa, 25 marca 2015

"W cieniu" - A.S.A. Harrison - rodzinne tajemnice

Każda rodzina ma swoje tajemnice – czasem lepiej nie wiedzieć co się kryje W CIENIU… 

zdjęcie

Kiedy na nich patrzysz wyglądają na szczęśliwe małżeństwo – trzymają się za ręce, wymieniają uśmiechy i spędzają ze sobą wiele czasu… On – kupuje jej drogie prezenty, Ona – robi dla niego wspaniałe kolacje i z miłością czeka aż ukochany wróci z pracy… Żyją tak ze sobą już niemal 20 lat i wydają się najbardziej zgraną parą, jaką widziała Ziemia. Niestety – są to tylko pozory!



Jodi jest terapeutą i kobietą, która kocha swoje życie… Uwielbia swój dom, bezpieczeństwo które daje jej Todd i przede wszystkim spokój w jej uporządkowanym świecie. Jodi jest jedną z tych, które lubią mieć wszystko pod kontrolą i właśnie wtedy czują się spełnione. Co się jednak stanie, kiedy porządek i spokój zostaną zaburzone?

 

Todd również lubi spokojne życie u boku Jodi. Jego wybranka dba o dom, wspaniale gotuje i nigdy się nie unosi gniewem. Kocha ją, choć nigdy nie chciała zostać jego żoną… Żyją jednak jak małżeństwo, a on bez wyrzutów sumienia spędza przyjemnie czas poza domem… Przecież wie, że jego opanowana ukochana nigdy nie zrobi mu awantury!

 

Muszę przyznać, że od samego początku nie lubiłam ani Jodi ani Todda… Oboje żyją w zakłamaniu, choć pozornie wydają się być dobraną parą. Żyją jednak w świecie usłanym kłamstwami i pozorami – oboje udają, że nic się nie dzieje, choć oboje wiedzą, że Todd ją zdradza. Sytuacja jest tym bardziej absurdalna, iż Jodi usprawiedliwia hulaszcze życie Todda argumentując je trudnym dzieciństwem i silną potrzebą zdobywania, w celu udowadniania swojej wartości… Przez takie postępowanie głównych bohaterów nie mam szacunku do żadnego z nich!

 

Sprawa się jednak komplikuje w momencie, w którym Todd zostawia Jodi dla młodziutkiej dziewczyny… W tym momencie zaczyna się prawdziwy koszmar – zarówno dla niego jak i dla niej! On – stłamszony przez nową kochankę obiecuje jej ślub, jednak tęskni za spokojnym i przewidywalnym życiem przy Jodi. Pragnął czegoś egzotycznego i nowego, a dostał zazdrosną zołzę… Ona – może stracić wszystko co ma, bo nigdy nie wzięła ślubu, a wszystko co jest dla niej ważne należy do Todda. Jedynym wyjściem dla niej jest zabicie człowieka, z którym spędziła 20 lat życia i którego nadal bardzo kocha…

 

Cała książka pokazuje jak blisko jest od miłości do nienawiści i jak trudno jest nam czasem być asertywnym i wziąć własne życie w swoje ręce. Choć akcja nie jest zbyt dynamiczna, to W cieniu czyta się błyskawicznie i przyjemnie. Dodatkowo książka jest podzielona na dwa światy – Jej i Jego, dzięki czemu poznajemy sprawy z różnych perspektyw – damskiej i męskiej.

 

Jestem pedagogiem – terapeutą i dużym atutem książki były dla mnie sesje terapeutyczne Jodi. Dzięki nim można się czasem zastanowić nad własnym losem i postępowaniem. Książka będzie więc idealna dla osób, które fascynują się psychologią, gdyż możemy w niej znaleźć podstawy psychoterapii i teorie Junga czy Freuda. Niektórzy mogą odkryć, iż wydarzenia z dzieciństwa mogły znacząco wpłynąć na ich dorosłe życie.

 

Nie da się ukryć, iż W cieniu nie jest książką dla każdego... Wymaga bowiem od czytelnika pewnego zaangażowania i umiejętności domyślania się tego, co niedopowiedziane. Ktoś, kto oczekuje wartkiej akcji i wielkiego napięcia nie odnajdzie tutaj nic dla siebie… Ten thriller psychologiczny pokazuje nam przede wszystkim różne podejście kobiet i mężczyzn do uczuć, miłości i związku. W tej książce nie chodzi o to, aby pędzić przez kolejne strony! Ją należy kontemplować, a czasem nawet zrobić przerwę w czytaniu, żeby dobrze zrozumieć i odnieść się do własnego życia. Autorka bowiem potrafi wprowadzić czytelnika w świat uczuć i motywów, które kierują naszym działaniem oraz pokazuje skomplikowane relacje między ludźmi. Właśnie ze względu na to książka wzbudza do refleksji i pokazuje jak przewrotne bywa ludzkie życie.

 

Jedynym minusem książki jest dla mnie zakończenie… Oczywiście – możemy znów kierować się własnymi domysłami, ale wolałabym mieć pewność, że moje wnioski są właściwe… Dla innych może to być jednak atut – ja osobiście nie lubię otwartych zakończeń.

 

Jestem pod wrażeniem kunsztu literackiego autorki, która potrafiła zawrzeć w książce wiele emocji i przemyśleń bohaterów. To nie akcja jest tutaj najważniejsza, tylko właśnie przeżycia wewnętrzne bohaterów… Jeżeli szukacie akcji, która wbija w fotel i nie pozwala oderwać wzroku od liter, to tu jej nie znajdziecie! Jednak czy to właśnie wartka akcja jest najważniejsza? Wydaje mi się, że nie… Czasem warto spojrzeć na świat oczami innych, bo dzięki temu lepiej możemy zrozumieć nas samych!

 

Za możliwość zrecenzowania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz