piątek, 8 maja 2020

"Teściowe muszą zniknąć" - Alek Rogoziński i lek na całe zło


Książki Alka kocham już od jego pierwszego dzieła, więc od razu wiedziałam, że czeka mnie odprężająca lektura... Inteligentny autor z świetnym poczuciem humoru to w końcu gwarancja dobrej zabawy! Alek tym razem przeszedł sam siebie jeśli chodzi o intrygę, ale z niczym nie przesadził. Tym razem nie miałam problemu z nadążaniem kto jest kim, co zrobił, dlaczego i w ogóle o co chodzi (co czasem mi się zdarza, bo mam dziurawą głowę do imion). Na szczęście, nawet gdybym zapomniała o co chodziło z daną postacią, na początku książki jest lista imion z krótką charakterystyką - specjalnie dla takich jak ja... :P "Teściowe muszą zniknąć" czyta się błyskawicznie i z uśmiechem na ustach. Bardzo polubiłam też dwie "urocze" teściowe, których konflikty bywały aż urocze. Generalnie właśnie takiej lektury było mi teraz trzeba - wciągającej, śmiesznej, z sympatycznymi postaciami i zaskakującym zakończeniem. Brawo dla Alka! Tylko dlaczego te przygody muszą się tak szybko kończyć? 

Nie będę pisać więcej, bo ten czas nie sprzyja myśleniu... Poza tym tu chyba naprawdę nie ma potrzeby większego zachęcania. ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz