niedziela, 15 października 2017

"Cuda i cudeńka" - Agnieszka Olejnik i anioły spełniające życzenia

Urocza okładka nasuwa skojarzenie słodkiej, świątecznej powieści... Faktycznie, jest tu sporo ciepłych uczuć i dobroci, ale równie dużo goryczy, rozczarowań i tajemnic.



Teraz miała już prawie osiemnaście lat. Czuła się dorosła, doświadczona i zmęczona życiem. Miała dość szkoły, rodziców z ich wiecznymi kłótniami, domu, który był wszystkim, tylko nie miejscem, do którego chciałoby się wracać - jednym słowem miała dość wszystkiego. jej świat zamykał się między Facebookiem a Instagramem, ale wcale nie dlatego, że to ją jakoś bardzo pociągało - raczej z tego powodu, że tam przynajmniej zyskiwała "lajki", a w codziennym życiu rodzinnym nie spotykało jej nic miłego.

Helena to dwudziestosześcioletnia dziewczyna ze wsi, przyzwyczajona do wzajemnej pomocy, serdeczności i nieustannego kontaktu z ludźmi. Pech chce, że traci pracę i cierpi na nadmiar wolnego czasu. Jej nieznana babcia dostaje w tym czasie wylewu, więc zawsze chętna do pomocy Lena postanawia się nią zająć. Dopiero na miejscu przekonuje się, jak wiele czeka ją pracy i wyzwań, zarówno z babcią jak i sąsiadami, z którymi za wszelką cenę chce się zaprzyjaźnić. Helena zaczyna więc naprawiać świat, a przy tym walczyć z własnymi demonami.
 Bo życie kończy się wtedy, gdy przestajesz czuć. I ja właśnie przestałam. Przestałam kochać i przestałam czuć, że jestem kochana.

Uwielbiam bohaterów tej powieści i czuję się tak, jakbym sama mieszkała z nimi pod jednym dachem... Skłócone małżeństwo z dwójką dzieci, wąsata staruszka z jamnikiem, piękna i samotna Włoszka i... pisarz, który zostawił puste mieszkanie i uciekł w daleki świat szukać inspiracji. Polubiłam nawet milczącą i zgryźliwą babcię, bo jestem przekonana, że nie taki diabeł straszny jak go malują i wredna staruszka okaże się wartościowym i wrażliwym człowiekiem. Niestety, o tym mogę się przekonać dopiero w kolejnym tomie.
 Po co wciąż pakujemy się w związki, po co w ogóle rozmyślamy o pakowaniu się w nie. Przecież cokolwiek zrobimy - nieważne, jak wieloma ludźmi, zwierzętami czy roślinami się otoczymy - nadal pozostaniemy aż do szpiku kości samotni. Wszystko, co przeżywamy, przeżywamy sami. Nikt wraz z nami nie poczuje bólu ani smutku, nikt nie uniesie się z nami nad ziemią z bezrozumnego szczęścia i nikt nie podzieli naszego lęku. Jesteśmy sami w chwili narodzin i sami umrzemy.

Cuda i cudeńka są miejscami przewidywalne, ale wyjątkowo mi to nie przeszkadzało. Przecież w życiu też często jest tak, że spodziewamy się po kimś określonych zachowań i właśnie takie zachowania otrzymujemy. Agnieszka Olejnik dba o to, żeby czytelnik mógł się cieszyć z sukcesów bohaterów, ale pokazuje też złożoność problemów małżeńskich, zdrady, straconej miłości, traumy i tajemnicy. Czego jak czego, ale sekretów jest tu bez liku, niemal tak wiele, jak emocji i towarzyszących lekturze przemyśleń.
 Jak człowiek jest nieszczęśliwy, to nie zapomni o tym, nie zgubi gdzieś po drodze tego nieszczęścia tylko dlatego, że o nim milczy. To tak nie działa. Tak samo jak z chorobą, nie zniknie tylko dlatego, że się nie wymawia jej imienia.

Agnieszka Olejnik jest jedną z moich ulubionych autorek i cenię ją nie tylko za lekkie pióro, poczucie humoru czy świetnych bohaterów... Przede wszystkim cenię ją za wrażliwość, mądrość, znajomość ludzkich zachowań i ogromne serce. W każdej książce da się to wyczuć i bardzo żałuję, że jeszcze nie udało mi się osobiście poznać autorki. W Cudach i cudeńkach każda z Was odnajdzie na pewno odrobinę siebie, parę spraw przemyśli i spędzi miło czas przy ekstrawertycznej Lenie, która potrzebuje towarzystwa bardziej niż powietrza.



Wiecie co jest najcudowniejsze? Że to dopiero pierwsza część i już mogę czekać na następną! Cuda i cudeńka pozostawiły sporo niedomkniętych wątków, więc już odliczam dni, żeby się przekonać, co się dalej wydarzy, zwłaszcza w temacie nietypowej przyjaźni pisarza i Leny...

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Filia!

  • Tytuł: Cuda i cudeńka 

  • Seria: Mansarda pod Aniołami

  • Autor: Agnieszka Olejnik

  • Wydawnictwo: Filia

  • Rok wydania: 2017

  • Liczba stron: 350

  • Ocena: 5+/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz