wtorek, 27 grudnia 2016

"Behawiorysta", czyli rozważania filozoficzne na żywo wg RemigiuszaMroza

Pojawienie się internetu otworzyło wiele drzwi, które nigdy nie powinny być nawet uchylone... Anonimowość i nieskończone możliwości sieci umożliwiły bowiem to, na co nie mielibyśmy odwagi w bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem. Wszelkie granice przekroczył jednak Kompozytor, wplątując ludzi w swoje zbrodnie i zmuszając ich do wyboru ofiary.




Jestem z was dumny - odezwał się morderca. - Tym razem batutę podniosło jeszcze więcej osób. Nie pozostaliście bierni, nie zostawiliście wszystkiego w rękach innych. Mieliście odwagę, by pokierować czyimś losem.

Tytułowy Behawiorysta ma za zadanie pomóc w zrozumieniu i ujęciu Kompozytora. Okazuje się jednak, że morderca jest na to doskonale przygotowany i opanował mowę ciała do perfekcji. Wyzwał tym samym Behawiorystę na pojedynek, który zelektryzuje nie tylko całą Polskę, ale również świat. Zafascynowany muzyką przestępca pragnie bowiem zagrać koncert na ludzkich nerwach, uczuciach i pierwotnych instynktach.
Był o krok przed nimi, jak zawsze. Wbrew temu, co sam sugerował, nie był kompozytorem. Był dyrygentem, a cała orkiestra grała dokładnie tak, jak dyktowała to jego batuta.

Od dawna jestem przerażona agresją, którą możemy obserwować w internecie. Użytkownicy portali, stron tematycznych, stworzonych do kontaktu i tworzenia relacji stają się miejscem słownych przepychanek, gróźb, kpin... Szeroko pojęta przemoc zieje z wielu postów, nie tylko politycznych. Remigiusz Mróz stworzył fabułę, w której dał tym wszystkim (teoretycznie) anonimowym ludziom wielką władzę decydowania o ludzkim losie. Pozwolił zatem prymitywnym instynktom ujrzeć światło dzienne i zmusił czytelników do podjęcia filozoficznych rozmyślań. Po raz kolejny pokazał również, że wymiar sprawiedliwości niewiele ma ze sprawiedliwością wspólnego i to jest niemal równie przerażające jak to, co działo się w głowie mordercy.
Edling uzmysłowił sobie, że sam cały czas krzyczy. Była to pierwotna, nieświadoma reakcja, której nie mógł kontrolować. Wodził wzrokiem wokół, od jednej plamy krwi do drugiej, nie do końca rozumiejąc, na co patrzy. Kiedy kompozytor znów uniósł siekierę, wszystko wydawało się jeszcze mniej realne. Potem nastała krwawa łaźnia.

Remigiusz Mróz napisał książkę, która mogłaby dziać się tu i teraz. Autor pokazał tym samym, że każdy z nas ma w sobie nutkę zła, która czasem tylko czeka, żeby w nas zagrać. Pamiętam jeszcze zajęcia na psychologii i filozofii, gdzie rozpatrywałam dylematy z wagonikiem i dyskutowałam o ludzkiej psychice. Fabuła stworzona przez autora jest jednak znacznie bardziej realistyczna i przerażająca niż moje ówczesne rozważania.
Nie wiesz, że ludzie nie posiadają sekretów? To one posiadają ich.

Remigiusz Mróz to autor, który mnie fascynuje i intryguje. Nie tylko jako pisarz, ale również jako człowiek. Podziwiam go za organizację własnego czasu, konsekwencję w działaniu, inteligencję, pomysłowość i oczywiście talent. Ta książka utwierdziła mnie tylko w przekonaniu, że powinniśmy się od niego wiele nauczyć! Chociaż, wnioskując z fabuły, można się też lekko bać...

Behawiorysta to książka, obok której nie można przejść obojętnie... Budzi emocje, refleksje i na długo pozostaje w pamięci. Niezaprzeczalnie najlepsza książka Remigiusza Mroza, a moim zdaniem najbardziej wciągająca, elektryzująca i przerażająca lektura tego roku. Jestem pod wielkim wrażeniem pomysłu, analogii muzycznych, bohaterów i przede wszystkim dynamizmu i licznych zwrotów akcji. Dziękuję za tę niebezpieczną i zapierającą dech w piersiach przygodę!

  • Tytuł: Behawiorysta

  • Autor: Remigiusz Mróz

  • Wydawnictwo: Filia

  • Rok wydania: 2016

  • Liczba stron: 490

  • Ocena: 6!/6

3 komentarze:

  1. Mam ochotę na tę książkę. Zapowiada się intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog! Czytamy książki o podobnej tematyce, więc gdybyś miała chęć zajrzeć do mnie - zapraszam serdecznie! :)
    Co do "Behawiorysty". Nic dodać, nic ująć. Wstrząsająca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję z całego serca, staram się jak mogę! :D

    OdpowiedzUsuń