piątek, 6 marca 2015

"Niemoralna gra" - Jolanta Kosowska uczy moralności

Czasem jest tak, że bierzemy do ręki książkę i odkładamy przeczytaną tylko w połowie… Tak było w moim przypadku. Poczytałam trochę, ale znudziłam się małym drukiem i wciąż powtarzającymi się opisami tych samych sytuacji – z ust różnych osób, albo z jednej z drażniącym zwyczajem roztrząsania wydarzeń… Mimo wszystko byłam jednak ciekawa jak książka się skończy i po paru dniach bycia obrażoną postanowiłam do niej wrócić! Dochodziła północ, a ja chciałam przeczytać „tylko parę stron”. Niestety (albo stety?) stało się inaczej. W książce w końcu zaczęło się coś dziać, a moje domysły okazały się zupełnie fałszywe!

zdjęcie(14)

Niemoralna gra opowiada nam historię wykładowcy etyki – Konrada. Nie da się ukryć, iż pracę dobrał sobie dość niefortunnie, gdyż w życiu prywatnym etyka nie jest jego najlepszą stroną. Jako wychowanek domu dziecka boi się odrzucenia i w związku z tym sam odrzuca. Roi sobie, że nie zasługuje na miłość i odchodzi, zanim zostanie skrzywdzony. Dzieje się to jednak zwykle po paru latach związku, kiedy jego dziewczyny myślą już o ślubie -  on wtedy  nagle bierze nogi za pas. Problemem Konrada jest również fakt, iż dla każdej z tych kobiet w pełni się podporządkował – nigdy nie był sobą. Chciała aby nosił garnitury? Nosił. Kawa niezdrowa? Pił tylko zieloną herbatę… Mogłabym wymieniać bez końca! W ten sposób uszczęśliwiał je, stając się wymarzonym rycerzem na białym koniu, ale zupełnie gubił prawdziwego siebie…

Książka zaczyna się w momencie, kiedy Konrad jest po kolejnym rozstaniu i postanawia pomóc swojemu koledze – przejmuje za niego dyżur w telefonie zaufania. Ku jego zaskoczeniu ktoś naprawdę dzwoni… Zrozpaczona dziewczyna postanawia odebrać sobie życie, a Konrad – do głębi przejęty losem swojej rozmówczyni – postanawia jej w tym przeszkodzić. Od tego momentu zaczyna prowadzić własne „śledztwo”, aby ją odnaleźć zanim będzie za późno…

 

Niemoralna gra jest jednak wyjątkową książką. Pomijając fakt, że parę razy czytamy to samo, akcja rozwija się powoli, a niektóre wątki są niepotrzebne i nużące, lektura potrafi zaciekawić. Dużym plusem jest piękny język pełen opisów, barw i emocji. Dzięki temu książkę czyta się (mimo wszystko) przyjemnie, nawet jeżeli fabuła w pewnym momencie przestaje czytelnika zupełnie obchodzić… Czasem miałam ochotę złapać głównego bohatera za ramiona i nim potrząsnąć – tak bezmyślne były jego niektóre działania.

Widać, że Joanna Kosowska kocha to, co robi i pisze z prawdziwą przyjemnością… Nie jest przypadkiem, iż Konrad jest również lekarzem! Autorka jako absolwentka Wrocławskiej Akademii Medycznej i praktykująca pani doktor dokładnie wie o czym pisze… Swój czas dzieli między medycynę, literaturę a podróże. Zapewne stąd wzięły się piękne opisy np. niemieckiego cmentarza.

Dużym plusem Niemoralnej gry jest pięknie upleciona pajęczyna zdarzeń i postaci… Wiele pozornie nieważnych rzeczy ma tutaj znaczenie!

Kiedy już się jednak tak przyssałam do książki, to zakończenie bardzo mnie rozczarowało! Było proste, urwane w pół słowa… Intryga została wyjaśniona, ale zabrakło reakcji Konrada na te wszystkie rewelacje. Ostatnie parę stron jest jedynie suchym przekazaniem faktów, przez co czułam duży niedosyt. Książka nie jest do końca przemyślana, trochę chaotyczna, ale mimo wszystko dosyć ciekawa.

 

Ocena: 3+/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz