sobota, 2 marca 2019

"Cymanowski młyn", czyli Magdalena Witkiewicz i Stefan Darda i ich książka o smaku czekolady z chili


Najpierw przyszło do mnie zaproszenie. Jako osoba zapracowana po uszy z radością bym z niego skorzystała! Cymanowski Młyn brzmiał dla mnie jak miejsce z dala od wszystkiego: zarówno cywilizacji jak i problemów. Miałam rację, ale tylko połowicznie i chyba powinnam się cieszyć, że jednak nie skorzystałam z zaproszenia...

Monika i jej mąż początkowo żałowali, że przyjęli zaproszenie i znaleźli się w samym środku bagna. Samochód zakopany w błocie, na telefonach zero zasięgu, a oni zmęczeni wzajemnym towarzystwem, chociaż dopiero zaczęli urlop. Oboje postanowili jednak ratować małżeństwo i choć na chwilę odłożyć na bok dawne pretensje. Rozejm niestety nie trwa długo – Maciej zostawia żonę samą z gospodarzem i jego przystojnym synem-samotnikiem. Nietrudno się domyślić, co mogło wydarzyć się dalej!

Romantyczny wątek to głównie rozterki Moniki nad sensem ciągnięcia małżeństwa i pokusą romansu z Łukaszem. Absolutnie nie polubiłam tej bohaterki i jej nieco dziecinnych zagrywek i przemyśleń, ale na szczęście nie tylko ona tu była istotna. W Cymanowskim Młynie wiele do powiedzenia mają również duchy, wspomnienia, tajemnice z przeszłości, które powinny pozostać ukryte… Jedna z nich ma wiele wspólnego z medalionem przysłanym razem z książką. Jak się okazuje – pieniądze potrafią mocno namieszać w głowie i pozornie uczciwi ludzie stają się bezwzględnymi kłamcami.


Miło mi stwierdzić, że podczas lektury byłam parę razy dość mocno zaskoczona obrotem wydarzeń. Tutaj nic nie jest czarno-białe, dobre lub złe i każde z wydarzeń ma jakieś drugie dno. Tajemniczy Młyn ma wiele do zaoferowania – wiele więcej niż przejażdżki konne i trochę świętego spokoju z dala od cywilizacji. Autorom udało się napisać parę mrożących krew w żyłach scen, w których naprawdę nie było wiadomo, kto ujdzie z życiem.


Cymanowski Młyn to książka, której jeszcze nie było... Mamy tu rozterki miłosne, trochę duchów, tajemnic, romansów, a nawet nieco horroru! Takie połączenie autorów jest niczym czekolada z chili - niby dziwne i nielogiczne, ale smakuje wybornie. Wrażliwość i romantyzm Magdy Witkiewicz wymieszany z świetną intrygą i dreszczem przerażenia od Stanisława Dardy są gwarancją wciągającej książki. Cieszę się, że mogłam przeczytać Cymanowski Młyn, bo dzięki niemu zapomniałam o tym, jak wiele mam pracy, a jak mało czasu. Wygląda na to, że tę książkę spokojnie można przepisywać jako lekarstwo na stres.



Za książkę dziękuję autorom i wydawnictwu FILIA! :)


  • Tytuł: Cymanowski Młyn
  • Autorzy: Magdalena Witkiewicz i Stefan Darda
  • Rok wydania: 2019
  • Wydawnictwo: FILIA
  • Ocena: 5+/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz