niedziela, 22 października 2017

"Grzech" - Max Czornyj i jego książka warta grzechu

Zaginione kobiety, tajemnicze listy, szalony morderca i charyzmatyczny policjant. Takie połączenie powinno gwarantować świetną książkę i... właśnie tak jest!






W czasie blisko trzydziestoletniej kariery widział już sporo zwłok, ale te przyprawiły go o zawrót głowy. Młoda, zgrabna kobieta leżała na plecach, a jej dłonie złożono na brzuchu. Była naga od pasa w górę, a kształtne niegdyś piersi pokrywała cała litania nacięć. Pomiędzy nimi a szyją z idealną precyzją usunięty został spory płat skóry. Czerwona powierzchnia, spod której przebijała biel ścięgien i kości, miała kształt pięcioramiennej gwiazdy.


Dawno żadna lektura mnie tak nie porwała... Max Czornyj potrafi zaintrygować, wzbudzić silne emocje, w tym odrobinę strachu, zwłaszcza u podatnych czytelników. Niektóre opisy są hipnotyzująco makabryczne i osoby wrażliwsze na pewno trochę zbledną podczas lektury... Gęsią skórkę gwarantuje również szybka akcja i zaskakująca intryga. Największym moim cierpieniem było czekanie, aż znów będę mogła usiąść do czytania, co jest dla Grzechu największym komplementem. Książka ewidentnie ma w sobie dar przyciągania.


 Ciemność kłuła oczy. Mózg wyszukiwał innych bodźców i wyłapywał dobiegający zza ściany szloch. A może był to zwykły szum spływającej rurami wody? Ale przecież wyraźnie słyszała, że ktoś tam jest. Ktoś, kogo dręczy tak samo jak ją. I może nie tylko.

Pora na parę słów o akcji... Giną kobiety i to w makabrycznych okolicznościach. Wyraźnie widać, że morderca ma swój cel i wiadomość do przekazania. Policja jest zagubiona, a profiler nie ma zbyt wielu pomysłów na odnalezienie sprawcy, więc w działaniach króluje chaos i bezradność. Autor dotyka tutaj delikatnego tematu religii, co dodatkowo dodaje książce smaku. Więcej Wam o fabule nie mogę opowiedzieć, żeby nie psuć Wam zabawy. Jestem przekonana, że się nie rozczarujecie.


  Strach miał swój smak, zapach, a nawet kolor. Smak krwi sączącej się z przygryzanej od wewnątrz wargi, z jej rozbabranej tkanki i z opuchniętego języka. Zapach odchodów, stęchlizny oraz oblewającego ją potu. Kolor wirujących plam przed zaciśniętymi do obłędu oczami. Strach miał również swój dotyk. Paznokci wbijanych w dłonie, pękających i łamiących się u samej nasady. Rozdzierających delikatną skórę i nurzających się w jej własnej krwi. Tylko jego głos był stłumiony przez taśmę krępującą usta.

Szczerze mówiąc, nie ma tu czego krytykować, ale mogłoby być odrobinę lepiej... Cenię staranność w książkach, więc chciałabym dostać jeszcze więcej szczegółów: historie ofiar i ich rodzin, a także bardziej rozwinięte motywy i myśli mordercy na końcu książki. Zawsze fascynowały mnie umysły szaleńców! Dodatkowo byłoby wspaniale, gdyby bardziej rozbudowano relacje między bohaterami i samych bohaterów. Kobiety lubią, kiedy poza wątkiem kryminalnym toczy się również jakiś obyczajowy, a najchętniej jeszcze miłosny! Tych rzeczy nie mogę jednak uznać za wady, bo nawet bez nich książka jest genialna i niesamowicie wciągająca.


Grzech, to debiut, więc liczę na to, że w kolejnych książkach będzie jeszcze lepiej! Max Czornyj zapewnia wiele emocji, budzi refleksje na temat wiary i kruchości ludzkiej psychiki, a przy tym pozwala na ucieczkę od męczącej rzeczywistości. Czytajcie szybko, bo już na początku przyszłego roku kolejna część!

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Filia!



  • Tytuł: Grzech

  • Autor: Max Czornyj

  • Wydawnictwo: Filia

  • Rok wydania: 2017

  • Liczba stron:

  • Ocena: 5+/6

1 komentarz:

  1. Cholera, nie miałam pojęcia, że ta książka jest tak dobra! Gdybym miała pojęcie w tym temacie, kupiłabym ją na targach! xD

    OdpowiedzUsuń