niedziela, 30 lipca 2017

"Nigdy nie zapomnę" - Karry Lonsdale i porywający debiut o refleksyjnymzakończeniu

Smutek. Właśnie to uczucie towarzyszyło mi przez początek książki. Czytałam i myślałam nad tym, jak bardzo kruche jest ludzkie życie i jak łatwo można nagle stracić wszystko. Na przykład najdroższą osobę na świecie, w której byliśmy zakochani przez lata.





Wyobraźcie sobie, że kochacie kogoś tak długo, że ledwo pamiętacie, jak to się zaczęło... Miłość rozkwitała w Was już od wczesnej młodości, aż doszła do pięknego etapu planowania ślubu. Niestety. Dzień ślubu okazał się dniem pogrzebu mężczyzny, który miał spędzić z Wami resztę życia. Właśnie w takiej sytuacji jest Aimee. Wszystko wali jej się na głowę, a przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Co zrobić, żeby żyć dalej, bez drugiej połówki? Dlaczego jakaś szalona kobieta wmawia dziewczynie, że to jedna wielka pomyłka i jej ukochany żyje? Tego już Wam nie zdradzę, ale mogę obiecać, że nie będziecie mogli oderwać się od tej historii.
IMG_20170730_110529
Przeniosłam wzrok na ocean. Mój umysł był równie niespokojny jak spienione fale. Gdzieś w moim wnętrzu wykiełkowało ziarenko niepewności i wyrosło na kolczastą roślinę, której pędy owinęły się ciasno wokół mojego serca. Nie byłam pewna. Już nie.

Nigdy nie zapomnę jest debiutem literackim i w przypadku debiutu nie może być przecież idealne... Czasem zachowania bohaterów są zbyt oczywiste, mężczyźni otaczający Aimee wyidealizowani, a niektóre fragmenty trochę pozbawione dynamizmu. Autorka ma przed sobą pracę nad kreacją postaci... Poza tym sama główna bohaterka irytowała mnie czasem swoją bezradnością Są to jednak szczegóły, które tylko potwierdzają, że nikt nie jest idealny. Końcówka za to wbije Was w fotel!


Zazwyczaj lubiłam te samotne poranki, gdy zagniatałam ciasto na cały dzień. Doceniałam ów moment rytmicznego zapamiętania, który odkryłam już w dzieciństwie, kiedy mama nauczyła mnie piec. Powtarzalne ruchy zazwyczaj pozwalały myślom odpłynąć, planować resztę dnia, wybiegać ku przyszłości, spoglądać wstecz. Ale nie dziś. Tego dnia ciasto lepiło mi się do rąk jak przeżuta guma do podeszwy buta. Jakie to irytujące. Przypominało mi, że wszystkie godziny spędzone na planowaniu przyszłości były całkowicie pozbawione sensu. Bo przyszłość już nie istniała.

Przesyłając mi tę książkę wydawca ostrzegał: Uważaj, trudno się od niej oderwać. Nie do końca wierzyłam, bo cóż innego może powiedzieć wydawca? Okazało się jednak, że książka faktycznie wciąga i czyta się błyskawicznie. Z każdą stroną mnożą się bowiem zagadki, które intrygują i aż się proszą o rozwiązanie. Język powieści jest przy tym lekki jak piórko i refleksyjny - jednym słowem, wspaniały! Podczas lektury towarzyszy nam mnóstwo emocji, a sama końcówka bardzo daje do myślenia. Nadal nie wiem, jak ja bym się zachowała na miejscu tej dziewczyny... Ciągle mi się wydaje, że zupełnie inaczej! Cieszę się, że na końcu książki umieszczono pytania do dyskusji, bo tematy poruszone przez Karry Lonsdale aż się proszą o wspólne przegadanie.
Nie był to nagły zwrot w uczuciach, raczej stopniowa ewolucja, jakby miłość dojrzewała we mnie jak motyl rozwijający powoli skrzydła po opuszczeniu kokonu. Zaczęłam zauważać rzeczy, na które wcześniej nie zwracałam uwagi, na przykład jego zapach.

Nigdy nie zapomnę jest pełne bólu, tęsknoty, ale również przyjaźni i miłości. Jeszcze długo będę ją nosić w sercu i mam nadzieję, że wkrótce poznam kolejne książki autorki. Właśnie takich emocji było mi trzeba i niezmiernie cieszę się, że mam szansę podzielić się tą historią z moimi przyjaciółkami.


Za książkę i świetną przygodę dziękuję Wydawnictwu Znak! 

Książkę już możecie zamówić tutaj na stornie Empik i to w promocyjnej cenie: www.empik.com/nigdy-nie-zapomne-lonsdale-kerry,p1144938660,ksiazka-p



  • Tytuł: Nigdy nie zapomnę

  • Autor: Karry Lonsdale

  • Tłumacz: Aleksandra Kamińska

  • Wydawnictwo: Znak

  • Rok wydania: 2017

  • Liczba stron: 400

  • Ocena: 5/6

2 komentarze:

  1. Nie potrafiłam oderwać się od tej powieści, a teraz nie potrafię przestać o niej myśleć. Piękna wzruszająca historia.
    Jeśli masz ochotę na dyskusję lub po prostu chciałabyś podzielić się opinią, zapraszam do Miniklubu Dyskusyjnego :) https://www.facebook.com/groups/1375046972565086/?fref=ts

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj to prawda, prowokuje do dyskusji. :)

    OdpowiedzUsuń