niedziela, 11 czerwca 2017

"Przyjaciółki" - Agata Przybyłek i Natalia Sońska oraz morze emocji

Są takie chwile, w których potrzebujemy wsparcia bardziej niż powietrza. Czasem bowiem problemy i samotność potwornie bolą, ale zawsze pomaga nam wtedy ONA - przyjaciółka, która potrafi pocieszyć i zabrać od nas choć trochę zmartwień. Niestety, bywa również tak, że musimy poradzić sobie same ze sobą.


Dzięki Wydawnictwu Czwarta Strona mogłam się podzielić książką z przyjaciółką i wyszły z tego naprawdę wspaniałe zdjęcia i cudowne spotkanie.



Anna i Ludmiła wspierają się od lat w najtrudniejszych chwilach. Pierwsza z nich, jako żona marynarza przeżywa każdy wyjazd ukochanego, a Miłka nie potrafi czerpać satysfakcji z obecnego życia i szuka pracy w wymarzonym zawodzie fotografa. Zarówno zmartwienia Anny jak i marzenia Ludmiły skończą się dla każdej z nich wielkimi emocjami, więc nie mogę więcej opowiedzieć o fabule.
 Na zewnątrz wiele rzeczy wygląda zupełnie inaczej niż od środka. A małżonkowie to najlepsi gracze. Chcą pokazać całemu światu, że jest między nimi dobrze, a w kuluarach... Już ci zresztą powiedziałem, jak to wygląda. A najgorsze, że przez pewien czas i ja w te pozory wierzyłem.

Bez trudu, już po pierwszych rozdziałach, rozpoznałam, która z dziewczyn pisała którą część. Nie będę Wam tego zdradzać, ale muszę pochwalić Agatę Przybyłek za to, że znów przyprawiła książkę psychologią oraz Natalię Sońską za większą niż do tej pory dojrzałość. Obie dziewczyny piszą refleksyjnie i lekko, więc książkę czyta się błyskawicznie, a czasem nawet trzeba mieć przy sobie chusteczki, by otrzeć łezkę lub dwie. Jedynym minusem jest dla mnie lekka przewidywalność - od razu wiedziałam, czym się skończy fotograficzna przygoda. Wątek Ludmiły powinien być też bogatszy o jej uczucia, zwłaszcza na początku wyprawy. Dzięki temu czytelnik mógłby ją lepiej zrozumieć i może polubić. Ja od samego początku nie pałałam do niej sympatią i ze strony na stronę moja niechęć rosła. Książce przydałoby się również więcej dynamizmu w postaci dialogów, zwrotów akcji, relacji między bohaterami.
 Podróżując, nie tylko poznaję nowe miejsca i nowych ludzi, co zaspokaja moją ciekawość świata. Ja czerpię siłę ze wszystkiego, czego wówczas doświadczam. Widzę, jak ludzie potrafią się cieszyć z drobnostek i radzić sobie z najróżniejszymi problemami. Mogę dostrzec wartość w rzeczy, na którą sam nie zwróciłbym uwagi, ponieważ inni wynoszą ją na piedestał.


Ważyła słowa, by go tylko nie urazić, i starała się nie wchodzić mu w drogę, gdy widziała, że chce być sam. Czuła, że coś złego dzieje się z jej życiem – że zamiast oddychać pełną piersią, robi tylko bezszelestne, płytkie wdechy, by nie obudzić śpiącego w kącie licha.

Nie myślcie, że dostaniecie słodką książkę o przyjaciółeczkach, które noszą takie same bransoletki i spędzają czas na plotkowaniu. Autorki opisały bowiem prawdziwą przyjaźń - dojrzałą, opartą na zaufaniu i szczerości. Podczas lektury czekają Was zatem trudne emocje, straszne chwile i mnóstwo wzruszeń. Jesteście gotowe?



Za książkę i możliwość objęcia jej swoim patronatem medialnym gorąco dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!

  • Tytuł: Przyjaciółki

  • Autorki: Agata Przybyłek, Natalia Sońska

  • Wydawnictwo: Czwarta Strona

  • Rok wydania: 2017

  • Liczba stron: 332

  • Ocena: 4+/6

5 komentarzy:

  1. Tak, to będzie dobra książka dla mojej przyjaciółki, może więc obie ją przeczytamy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie czeka na półce. Myślę, że to będzie dobra lektura na wakacje:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I tu się mylisz... Znaczy... Jest dobra na wakacje, ale nie jest lekka, miła i przyjemna. Sporo emocji gwarantowanych! :) I zużytych chusteczek...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać, z przyjaciółką czyta się najlepiej! <3

    OdpowiedzUsuń