niedziela, 14 sierpnia 2016

"Takie rzeczy tylko z mężem" - Agata Przybyłek odkrywa smutne stronymałżeństwa

Kiedy czytałam tę książkę było mi zwyczajnie szaro... Może trochę ze względu na to, że mam teraz trudny okres w życiu, a może dlatego, że pod warstwą wesołości i humoru w książce krył się, moim zdaniem, wielki smutek, szara rzeczywistość i okropna prawda o większości małżeństw.





Główną bohaterką jest Zuzanna - rozczarowana mężem, który nie ma ochoty (ani czasu, bo są przecież ważniejsze rzeczy) na spędzenie z nią chociaż paru chwil. Zachwyt z jego oczu dawno zniknął, o żonę starać się nie musi (w końcu to już JEGO żona!), więc całe serce oddaje poszukiwaniu "skarbów" z wykrywaczem metalu.
Życie żony pozbawionej zainteresowania ze strony męża jest trudne. Naprawdę trudne. Można się starać i starać, a tu nadal nic. Jak grochem o ścianę. Pff.  A może nawet gorzej, bo ściana, jak o nią czymś rzucisz, to chociaż ci odda, a Ludwik niczego nie oddał, tylko znowu się zmył.

Chyba największą zaletą tej książki jest właśnie ta przykra refleksja nad mężczyznami, związkami i małżeństwami. Żadna z nas nie ma bowiem gwarancji, że mężczyzna w pewnym momencie nie przestanie się nami interesować... Pikanterii dodaje typowo wiejska atmosfera i zaściankowe poglądy mieszkańców.
Prawdę powiedziawszy spodziewałam się raczej koszmarów, w których zdeterminowana wieś przywiązuje nas do drewnianych słupów, a potem pali na stosie albo topi jak czarownice w zamierzchłych czasach. Jakby to powiedziała Kasia: totalna patologia. Totalna.

Agata Przybyłek pisze lekko i z humorem - z przyjemnością czytałam perypetie wyjątkowo ciekawych bohaterów - siostry, wiecznie "umierającej" matki, syna i pewnej uroczej satanistki z wyższych sfer. Jeżeli czegoś mi tu zabrakło, to dynamizmu, relacji między bohaterami (zwłaszcza konfrontacji żona-mąż) i elementu zaskoczenia. Lubię, kiedy w książkach więcej się dzieje, ale ta z niespieszną akcją daje odpocząć myślom i zwolnić nieco przyspieszone stresem bicie serca, więc wyszło mi to na dobre. Wiele przeczytamy również o dzieciach i ich spojrzeniu na świat, co jest bardzo wesołym dodatkiem do fabuły.
- Wiesz, że pani w przedszkolu mówiła nam, że trzeba spędzać dużo czasu z rodzicami, bo kiedyś, jak będziemy duzi, to się od nich wyprowadzimy? Ale ja się nie wyprowadzę od ciebie i zawsze już będę z tobą mieszkał i siedział w łazience, jak będziesz robiła kupę!

Styl autorki z książki na książkę zasługuje na więcej pochwał - skrzy się od humoru, zachwyca lekkością i sprawia wiele przyjemności samą lekturą. Cieszę się, że autorka nie osiadła na laurach i nadal nad sobą pracuje.

Czy odkryjemy tu coś zaskakującego? Nie. Ale na pewno spędzimy miło czas i z refleksją przyjrzymy się naszym chłopakom, narzeczonym i mężom, by przekonać się, czy nas czeka podobna przyszłość. Autorka zostawiła przy tym wiele niedokończonych wątków (i to tych najlepiej rokujących), więc w następnej części na pewno "będzie się działo".

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona!

  • Autor - Agata Przybyłek

  • Wydawnictwo - Czwarta Strona

  • Rok wydania - 2016

  • Liczba stron - 380

  • Ocena - 4+/6

1 komentarz:

  1. Bawiłam się dobrze przy niej i nie mogę się doczekać dalszych części :)

    OdpowiedzUsuń