sobota, 23 maja 2015

Joanna Chmielewska i "Nawiedzony dom" pełen tajemnic!

Pamiętam, kiedy pierwszy raz wzięłam tę książkę do ręki i zaczęłam czytać z wypiekami na twarzy... Nie chciałam jeść, nie chciałam pić, chciałam jedynie przeżyć tę przygodę z Pawełkiem i Janeczką oraz uroczym psem Chabrem...





Dlaczego ta książka jest dla mnie tak wyjątkowa i wywołuje tyle ciepłych emocji? Odpowiedź jest prosta - nauczyła mnie ona miłości do kryminałów i zagadek! Do dziś uwielbiam wszelkie historie z dreszczykiem, a Chmielewskiej (jako mistrzyni kryminału) przeczytałam chyba wszystkie możliwe książki... Nawiedzony dom jest jednak stawiany przeze mnie na piedestale, gdyż jest jedną z pierwszych przeczytanych przeze mnie prawdziwych książek - bez wielkich liter i obrazków na każdej stronie... Można wręcz powiedzieć, że od niej zaczął się mój romans z literaturą, który trwa do dziś i (o zgrozo!) ciągle się rozwija...

Cóż jednak wyjątkowego ma w sobie ten wesoły kryminał dla dzieci? Przede wszystkim jest napisany lekkim, przyjemnym językiem - dobrym zarówno dla dziecka jak i dorosłego... Razem z kochającym się rodzeństwem (Pawełkiem i Janeczką) poznajemy nawiedzony i pełen tajemnic dom! Odważne dzieci nie boją się jednak duchów i na własną rękę szukają odpowiedzi na nurtujące je pytania...

Czytając tę książkę zazdrościłam głównym bohaterom ich odwagi i przede wszystkim niesamowitych przygód! Czułam się jednak tak, jakbym była tam razem z nimi, gdyż tak jak oni byłam spragniona rozwiązania zagadki i towarzyszyły mi te same uczucia - strach, niedowierzanie i silniejsza od wszystkiego ciekawość! O akcji (choć bardzo chcę), to nie mogę opowiedzieć więcej, gdyż wtedy popsułabym całą zabawę!

Polecam  naprawdę wszystkim, ale zwłaszcza dzieciom! Jest ona  lekarstwem na niechęć do książek, bo kiedy tylko zacznie się już czytać, to nie można przestać! Dzięki temu, że jest pełna przygód, humoru i przede wszystkim zagadek, a do tego napisana prostym językiem, idealnie się sprawdza dla dzieci od pierwszych klas podstawówki aż po gimnazjum!

Nawiedzony dom jest dla mnie jedną z najważniejszych książek dzieciństwa, do której nadal lubię wracać i przypominać sobie te chwile, kiedy siedziałam z latarką pod kołdrą i w tajemnicy przed rodzicami kończyłam lekturę... Mam nadzieję, że za moją namową również poznacie przygody Pawełka i Janeczki, które można również śledzić w pozostałych książkach cyklu z ciekawym świata rodzeństwem (Skarby, Wielkie zasługi, Wszelki wypadek, dwie trzecie sukcesu).

2 komentarze:

  1. Nie rozumiem i pojąć nie mogę fenomenu Chmielewskiej, chyba jakaś wybrakowana jestem

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie każdy musi ją kochać! Ja sama nie byłam w stanie przeczytać jej najnowszych książek... Do tych pierwszych mam sentyment, bo od nich zaczynał się mój romans z kryminałem, a te "dla dorosłych" również bardzo lubię, choć czytałam je będąc w gimnazjum...

    OdpowiedzUsuń