Po prostu przeszła przez próg, zamknęła za sobą drzwi i przytuliła go. A potem on zdjął z niej te wszystkie warstwy: kurtkę i sukienkę, koszulkę, biustonosz, nieufność, niewiarę i strach. I dopiero wtedy kochali się naprawdę.
Pierwsza część cyklu Wszystkie smaki życia (Szczęście na wagę) zakończyła się wielkim szczęśliwym zakończeniem - każdy z bohaterów znalazł swoje miejsce: Ewa u boku Andrzeja, Mirek (były mąż Ewy) u boku młodej i ciężarnej Tatiany, a Klaudia odnalazła samą siebie i pogodziła się z własną odmiennością. Agnieszka Olejnik pokazuje jednak, że nic nie jest stuprocentowo dobre lub złe, a pozornie szczęśliwe zakończenie może się okazać wielką pomyłką! Każdy z bohaterów, wcześniej promieniujący radością i miłością, ma teraz problemy, rozterki i wątpliwości. Właśnie dlatego ta książka jest taka życiowa i budząca do przemyśleń.
Guzik prawda. Potem nie żyje się długo i szczęśliwie, zresztą przedtem też nie. Żaneta za młodu kilka razy skosztowała miłości – a raczej nie tyle miłości, ile wiary w to, że ona się narodzi i będzie pięknie, i te jednorożce… I tak dalej.
Nie wiem jak autorka to robi, ale postacie są żywe, a emocje trafiają prosto do serca. Czytając czułam się tak, jakbym śledziła losy prawdziwych ludzi, a nie jedynie wytworów wyobraźni. Pełno tu bólu, uczuć, miłości, zazdrości i wszystkiego, co jest zwyczajnie ludzkie, a tak trudne do uchwycenia. Czułam niepewność Klaudii i jej dyskomfort psychiczny wynikający z nierozwiązanych spraw, wraz z Ewą leczyłam złamane serce, trwałam przy Andrzeju jako wsparcie w chwilach słabości i smuciłam się nad losem dwóch cudownych mężczyzn, którzy nie mieli szansy na miłość, choć byli zakochani całym sercem...
Teraz przypominał sobie wiele takich drobiazgów, takich nic nieznaczących wspomnień. Roztrząsał je w pamięci, wybierał niczym okruszki bursztynu z piasku – a potem gładził, dotykał, napawał się ich ciepłem, choć przecież bolało znacznie bardziej, niż gdyby próbował o Ewie nie myśleć.
W tym miejscu zwykle piszę o czymś, co mnie zirytowało bądź rozczarowało. Tej książce jednak niczego nie brakuje! Jest pięknie napisana i niesie nie tylko emocje i refleksje, ale również wiedzę między innymi na temat diet i ludzkiej psychiki.
Wydawać by się mogło, że Miłość z nutą imbiru będzie lekkim, miłosnym czytadłem, jednak jest zupełnie inaczej. Autorka po raz kolejny pokazała tysiące emocji i mnóstwo typowo ludzkich i codziennych rozterek. Agnieszka Olejnik nie boi się poruszać trudnych tematów - zdrady, alkoholizmu, depresji poporodowej, homoseksualizmu, wynikających z niego przykrości i oczywistej dyskryminacji – zwłaszcza w środowisku szkolnym. Sporo jest tu rzeczy, które warto przemyśleć i wziąć sobie głęboko do serca, więc polecam Wam tę książkę najmocniej jak potrafię. Jest dokładnie taka, jak imbir – smaczna, słodka, ostra, zdrowa, ale szczypiąca podniebienie (choć w tym przypadku bardziej spojówki) i oczyszczająca od środka ze złej energii.
Za egzemplarz tej książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Z całego serca dziękuję również Agnieszce Olejnik za tę cudowną i wzbudzającą do refleksji historię oraz za możliwość patronatu – to dla mnie wielka przyjemność.
- Tytuł - Miłość z nutą imbiru
- Autor - Agnieszka Olejnik
- Seria - Wszystkie smaki życia (tom 2)
- Wydawnictwo – Czwarta Strona
- Rok wydania - 2015
- Liczba stron – 410
- Ocena – 6/6
Mi kolezanka na depresję poleciła rytuał u Samaela, sama korzystała i była zadowolona. U mnie też przyniosło dobry skutek. Znowu mam siłę podnieść się z łóżka, a niedługo wiosna i będzie jeszcze lepiej:)
OdpowiedzUsuńHmm.... Skoro polecasz, to muszę zajrzeć! :) Dzięki!
OdpowiedzUsuńArtykuł wzbudził mą ciekawość
OdpowiedzUsuń