wtorek, 18 lipca 2017

„Piękne złamane serca” – Sara Barnard i historia trudnej przyjaźni

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, kto i dlaczego zostaje naszym przyjacielem? Czasem sprawia to przypadek, czasem szkoła lub wspólni znajomi… Jednak im prawdziwsza przyjaźń, tym więcej może od nas wymagać – poświęcenia, miłości i prawdy. Właśnie o takiej niesamowitej więzi między nastolatkami opowiada Sara Barnard.





Caddy jest typową panienką z dobrego domu. Grzeczna, chodząca do prywatnej szkoły dla dziewcząt, dosyć nieśmiała, pozbawiona „głupich pomysłów” i charakterystycznej dla nastolatek przebojowości. Od wielu lat przyjaźni się z Rosie i choć chodzą do różnych szkół, to nadal wiedzą o sobie wszystko. W ich spokojne życie niespodziewanie wkracza Suzzane. Dziewczyna o bogatej i pełnej blizn przeszłości. Na pierwszy rzut oka nie widać oczywiście jej problemów, ale im lepiej ją poznajemy, tym bardziej rozumiemy dziwne zachowania.
 Spędziłam całą noc, pijąc i paląc z grupą całkiem nieznanych mi osób w obcym mieście, i nic mi się nie stało. Wszystko było takie samo. Obudziłam się poniedziałek rano, poszłam do szkoły i nic się nie zmieniło. Wiem, że nie miało to sensu, ale za sprawą weekendowych wydarzeń czułam się podniesiona na duchu. Zrobiłam coś złego, zostałam przyłapana i świat nadal się kręcił, a moje płatki śniadaniowe smakowały dokładnie tak samo jak zazwyczaj. Przez wszystkie te lata tak bardzo starałam się zawsze być grzeczna. Smak czegoś zupełnie innego był słodki, karmelowy. Chciałam więcej.

Biorąc do rąk Piękne złamane serca spodziewałam się prostej i lekkiej młodzieżówki, w dodatku przepełnionej młodzieńczą miłością i śmiesznymi z perspektywy dorosłego problemami. Dostałam za to coś zupełnie innego! Refleksyjną i dojrzałą powieść o prawdziwej przyjaźni i o tym, jak trauma lub przemoc mogą wpłynąć na nasze dalsze życie. Dodatkowo akcję poznajemy z perspektywy Caddy, szarej myszki, która nagle poznaje zupełnie nowy świat.
 Kiedy po raz pierwszy zerknęłam się z pojęciem znęcania się (…), myślałam, że przemoc jest czymś prostym. Okropnym, ale prostym. Okrutny człowiek i dziecko, na którym się wyżywał. Nie zastanawiałam się nad układami, które nie tylko umożliwiały, ale wręcz wspierały przemoc. Przymykanie oczu, usprawiedliwianie i pozornie niewinne kłamstwa szeptane do ucha dziecku tak rozpaczliwie pragnącemu miłości, że łagodny ton odbiera jako oznakę prawy.

Autorka pisze lekko i potrafi wczuć się w świat nastoletnich problemów i dylematów. Muszę się przyznać, że szkoda mi było odkładać książkę na półkę, bo dosłownie nie mogłam się oderwać. Tylko czasami, podczas lektury, musiałam odpocząć i zastanowić się nad tym, co przeczytałam i jaka byłaby moja reakcja.
  Wiedziałam, że to było głupie i nieodpowiedzialne. Wiedziałam, że wałęsanie się po Brighton w środku nocy było najzwyczajniej w świecie niebezpieczne. Wiedziałam – i nic mnie to nie obchodziło. Wbrew wszystkim zasadom zostałam wybrana na przyjaciółkę kogoś szalonego i bardzo rozrywkowego. I byłam wdzięczna losowi, że dał mi taką szansę.

Zdarza mi się pracować z trudną młodzieżą i niejednokrotnie zastanawiam się, co siedzi w głowie takiego dziecka. Jest skrzywdzone, przerażone, a z wierzchu zupełnie niedostępne. Sara Barnard pokazuje, dlaczego tak ważne jest zrozumienie dziecka i jego przeszłości, a później intensywna terapia. Bo to wcale nie jest do końca prawda, że czas leczy rany. Niektóre z nich nigdy się do końca nie zabliźnią.



Piękne złamane serca poruszają serca i budzą do refleksji nad tym, jak ważna w życiu jest przyjaźń i jak wielkie znaczenie na rozwój osobowości ma dzieciństwo. Książka jest kierowana przede wszystkim dla młodzieży, ale… przeczytajcie ją, bez względu na metrykę – naprawdę warto.

 Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Insignis!

  • Tytuł: Piękne złamane serca

  • Autor: Sara Barnard

  • Tłumacz: Joanna Grabarek

  • Wydawnictwo: Insignis

  • Rok wydania: 2017

  • Liczba stron: 357

  • Ocena: 5/6

2 komentarze:

  1. Kurcze, przeczytałam już tak skrajnie różne opinie o tym tytule, że chyba nie mam wyjścia i muszę sama dać szansę tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha, i jak? Przeczytałaś? :D

    OdpowiedzUsuń