Chyba każdy – jako uczeń czy student, tworzył rozmaite esy-floresy na marginesie zeszytu, podczas monotonnej lekcji czy nudnego wykładu. Ja sama uwielbiam tworzyć dzieła sztuki podczas rozmów telefonicznych, a po każdym nużącym wykładzie zawsze przynoszę do domu notatki pełne rozmaitych „dzieł sztuki”…
Zaczęłam się zastanawiać jakim cudem całkiem dorośli ludzie wyciągają kredki, mazaki, cienkopisy i zaczynają od nowa przygodę z kolorowaniem! Powodów jest kilka! Pierwszy z nich to moda – wiele osób pragnie spróbować i sprawdzić, czy to naprawdę coś przyjemnego. Drugi powód, to swoboda i szerokie otwarcie drzwi dla kreatywności! Teraz nie kolorujemy, bo nam kazali, czy chcemy zdobyć dobrą ocenę… Kolorujemy, by dać upust swojej fantazji, użyć wszystkich kolorów i (tu wkracza trzeci powód) odstresować się!
Moim zdaniem sukces kolorowania bierze się również stąd, że bardzo szybko widać efekt naszej pracy… Bez wielkich wydatków możemy w jakimś stopniu wyżyć się artystycznie – wystarczą dobre chęci, kredki bądź flamastry, coś do kolorowania i… nagle z czarno-białej, smutnej kartki tworzy się coś wspaniałego! Oczywiście, nawet tak trywialna czynność jak kolorowanie wymaga wprawy i wyczucia – im ktoś bardziej uzdolniony i obdarzony wyobraźnią, tym lepiej dobierze kolory i nada rysunkowi niepowtarzalny wygląd.
Prawie na każdej z kolorowanek widnieje napis – antystresowe/relaksujące kolorowanki dla dorosłych. Czy jest to jedynie chwyt marketingowy? Otóż moim zdaniem – NIE! Te niepozorne pola, czekające na nasze wypełnienie ich kolorem, faktycznie potrafią zmniejszyć stres. Nie robiłam co prawda profesjonalnych badań na ten temat, ale doświadczywszy kolorowania na własnej skórze z całą pewnością mogę powiedzieć, że mnie wyciszają. Taka monotonna i niewymagająca zbyt intensywnego myślenia czynność, jaką jest kolorowanie sprawia, że się po prostu odprężamy! Czas nagle zaczyna płynąć wolniej.
Miałam przyjemność przetestować Łapacz snów dzięki uprzejmości Wydawnictwa PASCAL. Ta pozycja odniosła niesamowity sukces – już na okładce dowiadujemy się, że jest bestsellerem Amazona. W środku znajdziemy kolorowanki, które będą idealne dla początkujących kolorowaczy! Nie jesteśmy bowiem wrzuceni na głęboką wodę i nie mamy przed sobą zbyt skomplikowanych wzorów…
Obrazki, które znajdziemy w Łapaczu snów mają zwykle duże pola do kolorowania, co sprawia, że odnajdą się w nich również młodsi wielbiciele kredkowego szaleństwa. Wzorów jest wiele i dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie! Większość motywów jest jednak ściśle związana ze światem przyrody – odnajdziemy tutaj wiele rodzajów motyli i ptaki, które możemy przemienić w pełne życia cuda.
Książka jest również wzbogacona cytatami – niektóre z nich szczególnie przemawiają do serca i są miłym dodatkiem do kolorowego świata przyrody. Jedyną rzeczą, którą muszę trochę skrytykować są cienkie kartki – po moich kredkach akwarelowych nieco się powyginały! Nie jest to jednak zbyt duża wada. Rzesze ludzi, którzy nagle pokochali kolorowanie przemawiają za tym, że mam racje – przy kolorowankach można się odstresować, odpocząć, odprężyć, a nawet przemyśleć pewne sprawy. I choć zajęcie może wydawać się dziecinne, to jest to jedynie złudzenie – niektóre wzory wymagają bowiem nie lada kreatywności, wyczucia, a nawet zdolności manualnych!
Za możliwość zrecenzowania tej kolorowanki serdecznie dziękuję Wydawnictwu PASCAL! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz